Polscy weterani podbijają Stany
Przez 44 dni trzech weteranów misji w Afganistanie Michał Paćko, Adam Lewkowski i Sebastian Stępniak pokonają na rowerach 5800 kilometrów, odwiedzając 44 stany, w których będą opowiadać o polskim udziale w wojnie w Afganistanie. „Rajd Pamięci 44” oficjalnie ruszył wczoraj choć polscy żołnierze do Stanów przyjechali kilka dni wcześniej.
– Chcemy mówić Amerykanom tam, na miejscu, o polskim udziale w operacjach w Iraku czy w Afganistanie. O tym, że nie tylko oni tam ginęli, że my też zapłaciliśmy swoją cenę – mówi – mówi nam Michał Paćko.
Na specjalnym blogu, na którym będą opisywać przebieg swojej eskapady nie ukrywali oczarowania ciepłym przyjęciem. „24 godziny, 10 tysięcy kilometrów pokonanych… jesteśmy na miejscu! Pierwsze mega zaskoczenie to bardzo serdeczne przyjęcie nas przez gospodarzy. Pan Leszek i Pan Ryszard odebrali nas z lotniska i cały naszym bagażem i wyposażeniem przewieźli nas do Pani Anieli, która udostępniła nam swoje mieszkanie w Hollywood. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni!” – opisują.
Polscy weterani, którzy w trakcie misji w Afganistanie nietypowym rowerowym rajdem chcą upamiętnić i uczcić 44 polskich żołnierzy, którzy ponieśli śmierć w trakcie trwającej kilkanaście lat misji wojskowej w Afganistanie; podczas swojej podróży zapalą też znicze na grobach amerykańskich żołnierzy. Trasa jaką polscy żołnierze pokonają na rowerach wiedzie od Los Angeles do Nowego Jorku. Nasi żołnierze odbędą ponadto cykl spotkań, m.in. z Polonią, z amerykańskimi weteranami oraz słuchaczami West Point. Organizatorem Rajdu jest Dowództwo Generalne RSZ, a patronatem objęło go już Ministerstwo Obrony Narodowej, sprzęt i stroje dostarczył Polski Związek Kolarski, o ich akcji jako pierwsze pisało „Do Rzeczy”.
– Kolarstwo było związane z polskim wojskiem, w czasie Bitwy Warszawskiej 1920 roku to kolarze przewozili meldunki i rozkazy na najbardziej niebezpiecznych odcinkach. Chcemy dołożyć swoją cegiełkę dla upamiętnienia naszych żołnierzy, którzy w interesie naszej ojczyzny przelali krew także poza granicami kraju- mówi „Do Rzeczy” Andrzej Domin, wiceprezes PZKOL.
Bardzo ważnym aspektem całego przedsięwzięcia jest także promowanie działań weteranów na rzecz "walki z PTSD”, nazywanego przez żołnierzy "stresem pola walki”, który każdego roku zbiera żniwo ofiar.
– Chcemy pokazać również jak sport i aktywność fizyczna wpływa pozytywnie na proces rehabilitacji po odniesionych ranach, zarówno tych fizycznych jak i tych których nie widać gołym okiem – tłumaczył w rozmowie z „Do Rzeczy” Michał Paćko.